ul. Miodowa 24/12
Rzeszów - PK - 35-328
- Szkolenia, Kursy
- Rzeszów
- AKADEMIA ZDROWIA. SZKOLENIA, SZKOŁY POLICEALNE, KURSY
Poniedziałek | 07:30 do 17:00 | |
Wtorek | 07:30 do 17:00 | |
Środa | 07:30 do 17:00 | |
Czwartek | 07:30 do 17:00 | |
Piątek | 07:30 do 17:00 | |
Sobota | Zamknij | |
Niedziela | Zamknij |
Rzeszów - PK - 35-025
Społecznościowe / Internetowe
Mapa
Podobne firmy w pobliżu
Spółki powiązane
Recenzje
Tajski dla głuchoniewidomych Szkolenie z podstaw masażu tajskiego dla osób głuchoniewidomych Bezpłatne szkolenie dla osób głuchoniewidomych z podstaw masażu tajskiego? Dzięki projektowi, który realizujemy pod hasłem ?Weź sprawy w swoje ręce?? stało się to możliwe! Wzięło w nim udział dziesięciu beneficjentów tego projektu, którzy będąc już masażystami, chcieli zdobyć dodatkowe umiejętności i tym samym zwiększyć swoją atrakcyjność na rynku pracy. Szkolenie odbyło się w miejscu bliskim sercom wielu osób związanych z TPG, czyli w Ośrodku Szkoleniowym Stowarzyszenia ?Akademia Łucznica?. Poprowadziła je natomiast Kanya Krongboon, o której dużo można się dowiedzieć ze strony internetowej www.massagethai.info Kanya sama się na niej przedstawia jako ?jedyna nauczycielka masażu tajskiego, indonezyjskiego i tajskiego masażu stóp i tajskiego masażu ziołowego w Polsce?. Oprócz tego chwali się też, że: Jestem terapeutką i nauczycielką jogicznego masażu tajskiego, indonezyjskiego, tajskiego masażu stóp i tajskiego masażu ziołowego z kilkunastoletnim doświadczeniem. Wykonałam grubo ponad dziesięć tysięcy zabiegów, każdy trwający co najmniej godzinę i wyszkoliłam w trybie indywidualnym w Tajlandii i Wielkiej Brytanii ponad 500 masażystów, jak również prawie 600 na 80 kursach publicznych i prywatnych w Polsce (wielu wracało na moje kolejne kursy). Katarzyna Ptasznik, koordynator makroregionu południowo-wschodniego, która była odpowiedzialna za przygotowanie szkolenia dla masażystów, informacje te uzupełnia jeszcze o to, że jak wiedziała z wcześniejszych rozmów z Kanyą, ma ona bogate doświadczenie w pracy z osobami niewidomymi i słabowidzącymi. Było to ważne kryterium przy wyborze instruktora i jak się okazało przyniosło pozytywne efekty. A dlaczego w ogóle masaż tajski? Katarzyna Ptasznik wyjaśnia, że inspiracja wypłynęła z kilku źródeł: ?Ludzie są coraz bardziej spięci, coraz bardziej potrzebują więc masażu relaksującego. A tajski jest bardziej masażem relaksacyjnym niż leczniczym. Jest doskonały dla osób, które po trudach codziennej pracy chcą sobie zrobić chwilę relaksu. Ponadto: masaż tajski wychodzi poza utarte schematy, więc w naszym społeczeństwie odbierany jest po prostu jako atrakcyjny. Dla naszych masażystów dodatkowym atutem jest też to, że do wykonywania masażu tajskiego nie potrzebują żadnego specjalistycznego wyposażenia ? wystarczy kocyk, który rozłożą na dywanie w domu klienta. Przyznać się jednak muszę, że nie ja wpadłam na ten pomysł ? podsunęli mi go sami masażyści, biorący udział w projekcie ? sygnalizowali, że to jest ta technika, którą chcieliby poznać.? Szkolenie ? okiem uczestnika, Krzysztofa Gaja (fragmenty ? więcej w 4. numerze kwartalnika ?Dłonie i Słowo?) ?Dowiedziałem się, że ma być 10 masażystów z całej Polski z przewodnikami, więc zacząłem intensywnie myśleć, jak tylu głuchoniewidomych nauczyć w trzy dni masażu tajskiego i z lekka obawiałem się ?wolnej polki", a nawet ?partyzantki", jak to się żartobliwie czasem mówi na kurs, który ma być, żeby był. Ciągnęło mnie jednak coś i już, może to prowadząca Kanya Krongboon - prawdziwa Tajka, a może Anioł Stróż? Już wkrótce miało się okazać, że ja to i owszem, mam wyobraźni całkiem sporo, ale organizator i prowadzący, mieli więcej, bo nie spotkałem kogoś jadącego do Warszawy po szkoleniu, który by był niezadowolony. Po naszemu, po europejsku, jak masować, to gdzieś na leżance, kozetka jakaś, żeby tapczan chociaż. A tu na podłodze zasłane materacami, na materacach kocyczki i oto całe wyposażenie na początek do masażu tajskiego. Każdy głuchoniewidomy zajął pozycję siedzącą po turecku, albo jakąś parterową, bo i taki materac zachęca od razu do polegiwania nawet. Zrobiło sie gwarno, każdy gada do swojego przewodnika i odwrotnie, więc 20 głosów co najmniej coś tam sobie jeszcze uzupełnia na jakiejś ?mózgowej półce". Nie mogę się doczekać na rozpoczęcie. Obok mnie Tomek mój przewodnik, Kasia, przewodnik Zuzanny i tak dalej: Iza, Mariusz, Warszawa, Wrocław, Kraków, Szczecin. Sala dość duża, więc się stresuje, że do mnie nie dotrze coś. W pewnym momencie rozległo sie tradycyjne cii cii cii bo oto z cicha zaczyna do nas przemawiać pani Kanya. Sporo osób zna angielski, ale Małgorzata tłumaczy ofiarnie głośno wszystkim, którzy mają problemy. Szybka decyzja, kto będzie masowany i oto już Zuzanna leży na materacu i zaczynamy masaż stopy. Nasi przewodnicy dysponują już rysunkami, gdzieś ktoś rozdał, biorę do ręki, kilkanaście, może lepiej stron. Pani Kanya pokazuje pierwszą linię, przewodnicy powtarzają nam, raz i jeszcze raz, do skutku. Wreszcie próbujemy. Uciskam kciukami na stopę Zuzanny od podeszwy i klęczę bogobojnie na kolanach, i pochylony do przodu. http://tpg.org.pl/index2.php?aktu&news=80 http://sites.google.com/site/masaztajskiwarsz awakurs
Masaż tajski subiektywna recenzja
fragment opinii niewidomego masazysty o
kursie tajskiego:
"Masaż wykonywany jest w parterze, na macie.
Nie ma tu żadnej pracy z energią czy
jakimiś tam wydumanymi meridianami. Jest to
strikte fizyczna robota. Pacjent leży, a
terapeuta klęczy obok, nad nim, lub na
jednej nodze, gdy druga jest wykroczna.
Masaż ten polega na tym, by używać siły
własnego ciała i nie męczyć się podczas
zabiegu.
Myślałem, że od dlugiego klęczenia będą
mnie boleć nogi czy kregoslup lędźwiowy,
ale tak nie było. Kanya zwraca uwagę na
ergonomię technik i to by podczas ich
wykonywania nie zrobiliśmy sobie sami
kuku.
Pierwszy etap pokazów to były uciski
wzdłuż charakterystycznych dla tego masażu
linii na nogach. Nie są one jakieś
wymyślnie skomplikowane i łatwo je
zapamiętać, bo przebiegają zazwyczaj
wzdłuż obrysu mięśni lub ścięgien.
Prowadzą od przyczepów jednej grupy do
drugiej itd. Uciskasz dwoma kciukami i tyle.
No właśnie. Jak się już tak kilka godzin
nauciskałem, to chciałem jechać do domu.
Myśleliśmy z kumplami, że to będzie takie
tam fiki miki, i tu nas Kanya zaskoczyła.
Zaczęła pokazywać techniki rozciągania
powięzi, mięśni i pracy na stawach.
Znam wiele technik z terapii manualnej, ale
to, co Kanya wydziwiała, robiło wrażenie.
Np technika będąca równocześnie trakcją,
rozciąganiem powięzi, rotacją, i tak na
wielu stawach, mięśniach i na wiele
sposobów.
Techniki, poza tym, że skuteczne, to są
bardzo widowiskowe. Po pierwszym dniu czułem
się jak po treningu karate.
Masaż w niektórych miejscach jest bolesny,
ale ból ten musi być znośny i nie duży.
Ogólnie wrażenie po tym masażu jest
przyjemne. Cały zabieg jest podobny do tych
z yumeiho. Jest on jednak w moim odczuciu
delikatniejszy, bardziej przemyślany i nie
tak siermiężny, jak u japończyków. Nie ma
też manipulacji na stawach obwodowych
(przynajmniej na pierwszym etapie kursu).
Jest to tzw. masaż jogiczny, więc głównie
skupia się na streczingu i pracy z tkanką
miękką.
Początkowo planowaliśmy, jako starzy
wyjadacze, zrobić z kumplami dwa etapy od
strzału - podstawowy i zaawansowany. Jednak
materiału jest dużo więc postanowiliśmy
po pierwszym etapie zrezygnować, by
przedstawioną nam wiedzę przetrawić na
spokojnie. Nie polecam więc robienia dwóch
stopni na raz. Za dużo tego jest, a wiedza,
którą dzieli się Kanya wymaga treningu i
precyzji. Nie jest to jednak trudna
sztuka.
Jest to spokojna, precyzyjna robota. Można
ją podzielić na segmenty np. robiąc sam
kręgosłup, lub całe ciało albo po prostu
nogi ze stopami. Technik też jest wiele i
nie trzeba, choć można, stosować
wszystkie.
Na pierwszym etapie pokazywany jest ogólny
masaż całego ciała w pozycji leżącej na
plecach, brzuchu, bocznej jak i siedzącej.
Nie ma twarzy i zbyt wielu manipulacji. Nie
ma też zbyt żmudnej roboty na samych
stopach. Jest natomiast dużo ciekawych
rozściągań i pracy z powięzią. Trochę
to wszystko zahacza też o podstawy
neuromobilizacji.
Ważna jest wygoda samego pacjenta, jak i
ergonomia technik wykonywanych przez
terapeutę.
Do tego masażu nie potrzebny jest wzrok.
Potrzebne są natomiast dobre czucie i
trochę orientacji przestrzennej (nie mylić
z orientacją w terenie). Pisząc o
orientacji przestrzennej mam na myśli
uświadomienie sobie, że świad posiada 3
wymiary. W masażu tym bawimy się ciałem
rozciągając je w różnych kierunkach.
Góra, dół, lewo, prawo - stąd ta
widowiskowość.
Jarek W. "
calosc opinii i dyskusja "Masaż tajski -
moja subiektywna recenzja"
http://groups.google.pl/group/terapiamanualna
polska/browse_thread/thread/4b0b8b4a0dd14316#
http://sites.google.com/site/masaztajskiwarsz
awakurs
artykul agencji promocyjnej dla
nieistniejacego juz gabinetu masazu tajskiego
Tamarind we wroclawiu. Od tamtego czasu masaz
tajski dla dzieci zaczal pojawiac sie w
innych gabinetach, od trojmiasta do
radomia.
http://jakajestes.pl/zdrowie-mainmenu-66/20-z
drowie-porady/6627-masa-tajski-dla-dzieci-w-s
alonie-masau-tajskiego-tamarind
W dzisiejszym, zabieganym świecie, rodzice
rzadko dysponują odpowiednią ilością
czasu dla swoich pociech. Napięty
harmonogram opiekunów i presja ze strony
otoczenia przekłada się na negatywne
samopoczucie dziecka. Dlatego niezmiernie
istotne jest, by wygospodarować wpólny czas
i poświęcić go jedynie na relaks. Dobrym
pomysłem na odpreżenie jest tajski masaż w
salonie Tamarind.
Dotyk jest pierwszym zmysłem, dzięki
któremu budujemy więź z dzieckiem, jakże
ważną od najwcześniejszych chwil życia.
Dlatego tak kluczowe dla rozwoju malucha jest
bliska więź z rodzicami. Jednym ze
sposobów utrwalania takiego kontaktu jest
masaż.
Tradycyjny masaż możemy oczywiście
wykonywać w domu samodzielnie, np. przed
snem dziecka. Jeżeli jednak masaż tajski -
to tylko wykonywany w profesjonalnym salonie.
Salon Tamarind wprowadził do swojej oferty
masaż tajski dla najmłodszych. Ma on nie
tylko zbawienny wpływ na rozwój fizyczny
dziecka, ale także na jego psychikę.
Pora relaksu
Coraz częściej nasze pociechy mają
trudności ze skupieniem uwagi, są
niespokojne lub nadpobudliwe. Aby zapobiegać
tego typu reakcjom, należy nauczyć dziecko
wyciszania się.
Z pomocą przychodzą techniki masażu
tajskiego, który działa silnie relaksująco
i zmniejsza napięcie psychiczne, bowiem
cicha muzyka i kojący zapach olejków
sprawiają, że dziecko szybko się
rozluźnia. Ze względu na użycie olejków
masaż taki jest dla dziecka niezwykle
przyjemny. Masaż tajski angażuje całe
ciało przy minimalnym wysiłku ze strony
osoby masowanej, dlatego jest odpowiednią
formą masażu dla malucha.
Można go przeprowadzać już od 8 miesiąca
życia, a więc w okresie, kiedy dziecko
zaczyna podejmować pierwsze próby
samodzielnej aktywności ruchowej. Ważne
jest, aby w tym czasie wzmacniane były
mięśnie i stawy dziecka. ?Naturalne jest,
że mamy obawy przed oddaniem pociechy w
ręce masażysty, jednak należy tu
zaznaczyć, że masaż tajski, wykonywany
przez profesjonalistę, jest w pełni
bezpieczny dla zdrowia malucha.
Masażysta dostosowuje siłę masażu do
wrażliwości dziecka oraz dba o to, by nie
doznało podczas zabiegu żadnego urazu. Nie
zrobi niczego wbrew woli malca, wręcz
przeciwnie ? wykwalifikowany masażysta jest
wyczulony na potrzeby dziecka, dostosowuje
rytm masażu i kolejność wykonywanych
ruchów.? ? mówi Elżbieta Półtorak,
właścicielka salonu masażu tajskiego
Tamarind. Nie należy się więc martwić ani
o zdrowie malca, ani o jego komfort
psychiczny.
Orientalna terapia dla malucha
Masaż tajski dla dzieci ma również szereg
właściwości leczniczych. Przede wszystkim,
angażując całe ciało, mięśnie układu
ruchowego oraz stawy, pozytywnie wpływa na
rozwój motoryki młodego człowieka
jednocześnie pomagając zlikwidować
napięcie mięśniowe.
Uciskowo ? rozciągająca specyfika masażu
tajskiego poprawia krążenie krwi i limfy
oraz dotlenia wszystkie części ciała. ?Ta
forma masażu ułatwia trawienie oraz
perystaltykę jelit, przynosząc ulgę w
bolesnych i nieprzyjemnych kolkach, które
są zmorą zarówno dziecka, jak i rodziców.
Masaż tajski znajduje także zastosowanie w
procesie leczenia krzywicy rączek i nóżek,
która nieleczona może doprowadzić do
szeregu schorzeń.
Tajski masaż dla dzieci jest również
polecany jako forma rehabilitacji po
wszelkiego rodzaju urazach i może być z
powodzeniem wykorzystywany jako terapia
uzupełniająca.? ? mówi Elżbieta
Półtorak, właścicielka salonu masażu
tajskiego Tamarind.
W salonie Tamarind pracują wykwalifikowane
masażystki posiadające 10 ? letnie
doświadczenie w masowaniu dzieci, dzięki
czemu możemy być pewni, że nasze pociechy
są w dobrych rękach. Oczywiście można
towarzyszyć dziecku lub wspólnie z nim
korzystać z chwili relaksu, poddając się
również masażowi, co zapewnia komfort i
poczucie bezpieczeństwa, zarówno rodzicom,
jak i dziecku.
http://www.forbes.pl/styl-zycia/artykul/podro
ze/tajskie-spa-wszechstronna-uczta,2933,1
Mikołaj Jeżak, autor jest partnerem i
dyrektorem zarządzającym w 5 Stars Club
Business Travel
Wizyty w tajskich ośrodkach urody często
ocierają się o mistycyzm. Aura
niewyobrażalnego spokoju, duch filozofii
buddyjskiej niczym mgiełka unoszą się nad
obiektami SPA, w których zregenerujemy
zarówno ciało, jak i umysł
Przy wejściu wita nas nastrojowa muzyka. Od
uśmiechniętej uroczej Tajki otrzymujemy
klapki, elegancki szlafrok i jednorazową
bieliznę. W powietrzu unosi się aura
spokoju, charakterystyczna dla buddyzmu
theravada, dominującego na Cejlonie. Po
kąpieli w basenie i degustacji herbaty z
tamaryndu jesteśmy gotowi na atrakcje SPA.
Tajowie uczynili ze SPA sztukę. Każda
wizyta w dobrym obiekcie jest ucztą dla
ciała, spokojem dla ducha.
obszerne fragmenty wpisu z bloga Rafala
Uryzaja, fizjo z Poznania - link do calosci
mozna wyguglowac:
...
W miniony weekend miałem okazję wreszcie
wziąć udział w kursie masażu tajskiego.
...
Był to kurs podstawowy masażu tajskiego
trwający 32 h podzielony na 3 dni. Zatem
szkoliliśmy sie 3 dni od rana do wieczora -
taki mały maraton po tajsku.
Kurs prowadziła znana już w Polsce Kanya
Krongboon, która jest przesympatyczną
osobą, pełną radości i enztuzjazmu w tym
co robi.
Można przyrównać Ją do całej filozofii
życia w Tajlandii. Według tego co głosi
religia buddyjska (główna religia wyznawana
przez większość tajów) życie z
założenia ma być "Sanuk" czyli przyjemne.
Wszystko co nie jest "sanuk" należy
przyjmować z pokorą i przeczekać. Zarówno
Kanya jak i cały masaż tajski jest "sanuk".
Niektórym wydaje się, że jest to silny
masaż, z elementami mocnego stretchingu,
tylko dla osób lubiących mocne
wrażenia.
Owszem momentami może pojawiać się lekki
ból lecz jest on tak przyjemny, że aż
miło go poczuć, a ulga którą przynosi
jest niezapomniana. Po pierwszym dniu
szkolenia czułem się świetnie. O poranku
dnia następnego czułem sie tak świetnie,
że nie chciało się wstawać z łóżka,
jednak wizja kolejnego dnia nauki masażu
tajskiego szybko zwyciężyła.
Z mojej perspektywy kurs ten to nie tylko
nauka praktyczna. To wiele rozmów które
miałem okazję toczyć z Kanya na temat
masażu, Tajlandii, filozofii i ogólnie o
życiu. Nie było mowy oczywiście o
jakiejkolwiek barierze językowej, ponieważ
Kanya świetnie mówi po angielsku, a miałem
też okazję posłuchać trochę języka
tajskiego. ...
Szkolenie było prowadzone właśnie zgodnie
ze stylem nauczanym w Wat Pho.
Teraz kilka słów o samym szkoleniu.
Główną częścią była oczywiście
praktyka. Klasyczny model szkolenia czyli
pokaz oraz ćwiczenia uczestników. Miałem
okazje wiele razy być modelem i poczuć jak
robi to mistrzyni. Kanya zaprezentowała nam
ponad 80 technik stosowanych w masażu
tajskim (było to oczywiście szkolenie
podstawowe). Jednak techniki te pozwalają na
wykonanie masażu który trwa nawet ponad 2
h.
Co ważne podczas szkolenia Kanya
poświecała czas każdemu kto tego
potrzebował traktując indywidualnie każdą
osobę i każde zapytanie.
Z początku myślałem, że tak
skondensowasne szkolenie trwające od samego
rana aż do wieczora będzie dość
wyczerpujące. Okazało się jednak, że czas
biegł nieubłaganie i aż nie chciało
kończyć się zajęć pod koniec każdego
dnia. ...
Temat oczywiście nie został wyczerpany i
pozostaje tylko ćwiczyć, ćwiczyć i
jeszcze raz ćwiczyć. Moje oczekiwania i
wyobrażania co do masażu tajskiego jak
najbardziej się sprawdziły i sprawiły, że
po szkoleniu mam jeszcze większy zapał do
dalszego rozwoju i pogłębiania filozofii
wschodu.
Kolejny kurs masażu tajskiego w Poznaniu
już we wrześniu. ...
Niemniej jednak zachęcam wszystkich do
zapoznania się z masażem tajskim. Jeżeli
nie na szkoleniu to jako osoba masowana, bo
warto poczuć własne ciało, jego
możliwości i wspaniałe odprężenie,
które niesie ze sobą przeszło dwugodzinny
relaks po tajsku.
http://massagethai.info kurs masaz tajski
indonezyjski tajskimi stemplami ziolowymi
tajskiego masazu stop warszawa