AUTO ZYK. STACJA KONTROLI POJAZDÓW, SZKOLENIA, TACHOGRAFY - POZNAŃ, WP

ZDECYDOWANIE NIE POLECAM. Wymieniałam opony na zimowe. Niby banalna operacja. Jestem po czwartej wizycie i straciłam nadzieję, że panom mechanikom uda się ustawić prawidłowe ciśnienie w oponach. Po założeniu zimówek wyjechałam z salonu i po kilometrze zapaliła się kontrolka, że ciśnienie jest złe. Wróciłam, poprosiłam o sprawdzenie. Pan tłumaczył, że pracuje dopiero od tygodnia i nie wie, jakie tutaj mają kompresory, może uszkodzone. Więc przyniósł swój prywatny, który pokazał, że ciśnienie jest za niskie. Dopompował i obiecał, że będzie dobrze. Następnego dnia znowu byłam u nich, bo kontrolka nadal się świeciła. Pan był wyraźnie obrażony, że ośmielam się po raz kolejny zawracać mu głowę i zaprosił mnie kurtuazyjnym "Pani wjedzie" do warsztatu. Tym razem stwierdził, że ostatnio chyba za wysoko napompował i teraz upuścił powietrze. Zasugerował też, że chyba coś nie tak jest z moim czujnikiem, bo przecież on robi wszystko jak należy. Auto jest nowe, niespełna 2-letnie. Niestety po przejechaniu paru km lampka zaświeciła się na nowo... Podczas trzeciej wizyty w warsztacie pani obsługująca mnie sama zaproponowała, że mój samochód obejrzy główny mechanik, bo "ten młody chyba się jeszcze nie nauczył". Główny mechanik oglądał auto przez cały dzień (na szczęście warsztat jest obok mojej pracy) i oświadczył, że teraz na pewno już wszystko będzie grało. Nie zapomniał mnie też pouczyć, że na klapce w samochodzie jest tabliczka znamionowa, na której sama mogę sobie sprawdzić na stacji benzynowej, jakie jest zalecane ciśnienie i mogę sobie dopompować. No i wtedy krew mnie zalała. Zostawiam samochód w wydawałoby się profesjonalnym warsztacie na prostą wymianę opon, a tu nie dość, że biorą kasę i nie umieją tego zrobić, to jeszcze mnie pouczają, gdzie mogę to sobie sama poprawić? No żeż ty! Dlatego zdecydowanie odradzam ten punkt!